W numerze 18 Echa Katolickiego (maj 2025 r.) ukazał się artykuł na temat naszej parafii. Echo Katolickie to pismo dla całej naszej siedleckiej diecezji, ukazujące się w ponad 10 tys. egzemplarzy. W dziale HISTORIA zamieszczono tekst Pani Redaktor Joanny Szubstarskiej dot. naszej wspólnoty. Jest w nim mowa o historii powstania kościoła w Gocławiu, o początkach parafii, o wspólnotach i inicjatywach podejmowanych przez nas oraz o wystroju naszej świątyni. W artykule wypowiadają się parafianie na czele z ks. Proboszczem.
Poniżej za zgodą Redakcji publikujemy treść artykułu, jednocześnie bardzo dziękujemy pani Redaktor Joannie Szubstarskiej za inicjatywę powstania tekstu.

Troska o kościół parafialny

Skoro nasi przodkowie zdecydowali o pobudowaniu nowej świątyni i przez lata troszczyli się o nią, teraz jest czas wnoszenia przez nowe pokolenia swojego wkładu w życie wspólnoty – mówi proboszcz parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Gocławiu ks. Marek Kujda

Odwiedzając kościoły, zwracamy uwagę na wystrój oraz symbole, które wskazują na treści, jakie chce nam przekazać Bóg. Rzeźby zdobiące ołtarz, płaskorzeźby i obrazy na ścianach kierują myśli ku prawdom nieprzemijającym i sprzyjają modlitewnemu skupieniu. W gocławskiej świątyni wzrok zatrzymuje się na drewnianej postaci Dobrego Pasterza, wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej oraz monumentalnym krucyfiksie w centralnej części prezbiterium.

Potrzeba świątyni

Filię duszpasterską erygowano w Gocławiu w 1937 r. Jej utworzenie wynikało z potrzeby rzymskich katolików, modlących się do tej pory wraz z mariawitami. Na początku XX w. wspólnota ta działała bardzo prężnie – w krótkim czasie zbudowała kościół murowany, a do Gocławia przybyły siostry mariawitki. W latach międzywojennych z powodu braku opieki duszpasterskiej ponad połowa mieszkańców przeszła na mariawityzm, który odrzuca naukę o odpustach, dogmat o nieomylności papieża i jego jurysdykcji nad Kościołem oraz kult obrazów i relikwii. – Do kościoła parafialnego w Osiecku było daleko, pokonanie 10 km i dzisiaj sprawiałoby niektórym osobom kłopot. Według przekazów świadków tamtych dni dawniej na Rezurekcję wierzący obu wyznań brali wiejską chorągiew i śpiewając: „Wesoły nam dzień dziś nastał”, chodzili dookoła krzyża, który stał na rozstaju dróg. W 1910 r. na prośbę mieszkańców Gocławia bp Franciszek Jaczewski wyraził zgodę na postawienie na miejscu krzyża kapliczki. Po konflikcie wśród społeczności mariawitów ludzie zaczęli od nich odchodzić. Skierowano do biskupa prośbę o kapłana. Zgodnie z relacją świadka, hierarcha powiedział: „Jak mogę dać kapłana, skoro nie macie kościoła ni plebanii?”. Kuria diecezjalna nie wiedziała wtedy, że w przeciągu roku powstała nowa drewniana świątynia, którą postawili mieszkańcy Gocławia w 1937 r., oraz plebania – mówi Marcin Zawadka, lektor i administrator strony internetowej parafii.

Do budowy kościoła zaangażowali się miejscowi cieśle pod kierunkiem mistrza z Falenicy. Drewno dostarczyli mieszkańcy Gocławia i trzech okolicznych wiosek. Postawiono również plebanię dla pierwszego administratora parafii ks. Henryka Domalewskiego.

W 1981 r. budowy nowego, murowanego kościoła podjął się ks. Czesław Ciołek. Świątynia stanęła w latach 1985-89 dzięki wsparciu i pracy parafian oraz środkom pozyskiwanym z prowadzenia warsztatu tworzyw sztucznych. – Administrator parafii, chcąc zdobyć fundusze, uruchomił ze swoim doradcą, którym był brat księdza Władysław Ciołek z Mińska Mazowieckiego, produkcję klocków dla dzieci. Przy takim zapleczu finansowym budowa kościoła postępowała szybko. W zakładzie pracowało kilka osób z parafii, m.in. mój wujek, a zarazem chrzestny, Wincenty Witold Zawadka, który był z zawodu stolarzem, ale dobrze radził sobie także jako betoniarz i zbrojarz. Angażował się praktycznie na każdym etapie budowy świątyni. Był człowiekiem głęboko wierzącym. Podkreślał, że Gocław jest naszą ojcowizną od pokoleń i należy o nią dbać, dla niej pracować, zachowując chrześcijańskie wartości i dziedzictwo kulturowe jako fundament i pewnik dobrego życia – mówi M. Zawadka. Przy budowie pracowali zarówno mężczyźni wykonujący prace budowlane, jak i kobiety, które dla kilkunastu pracowników przygotowywały codziennie obiady. – Jedni pracowali, inni wpłacali składki – każdy miał swój udział. Sam ks. Cz. Ciołek jako sprawny kaznodzieja głosił rekolekcje i jeździł do różnych parafii, nie tylko naszej diecezji, by w ten sposób zasilać fundusz budowy – mówi pan Marcin.

Opatrzność Boża czuwała

Kościół wzniesiono według projektu architekta mgr. inż. Edwarda Janochy, ojca ks. Michała Janochy, biskupa pomocniczego warszawskiego. – Wszystkie roboty były prowadzone ręcznie. Część zbrojeń wykonali majstrzy z Pilawy, a kiedy cena dniówki okazała się zbyt duża, podjęli się tego zadania za darmo Bronisław Wojciechowski i Stanisław Szostak. Przy budowie ścian i zalewaniu segmentami wieży, stosownie do wyliczeń konstruktora Stanisława Strojewskiego z Warszawy, parafianie wykonywali prace za darmo aż do końca budowy.

7 lipca 1985 r. poświęcono i wmurowano kamień węgielny pod budowę kościoła, która postępowała szybko. Drewno z drzewa jesionowego na drzwi i umeblowanie przywieźli za darmo parafianie. Obudowę sufitu zrobiono z desek świerku syberyjskiego, najbardziej skomplikowane prace w prezbiterium wykonali Jerzy Piętka i Marek Piętka. Bryczkami i przyczepami dowożono do Gocławia wapno. Przy konstrukcjach betonowych fundamentów, wieży i lasowaniu wapna potrzebna była ogromna ilość wody. Zakupiono starą, już zezłomowaną, motopompę strażacką i węże strażackie, którymi dostarczana była woda z miejscowej rzeki. Druhowie przekazali też środki finansowe w kwocie 60 mln starych złotych. – Była to decyzja zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej, który tworzyli: Ryszard Jałocha, Zygmunt Zwierz, Władysław Szostak, Tadeusz Piętka i Jan Żołądek. Druhowie ufundowali schody lastrykowe, które zrobił miejscowy kamieniarz Aleksander Borowski, OSP wykonała z piaskowca obudowę schodów zewnętrznych.

Ludzie chętnie się angażowali do robót na rzecz powstającego kościoła. – Opatrzność Boża czuwała nad nami, nikomu nic się nie stało, nie było wypadków – przyznaje Kazimierz Zawadka, który pracował przy fundamentach, a później przez okres około trzech miesięcy przy robotach wykończeniowych. – Byłem pracownikiem najemnym, ale przeznaczałem też dniówki w czynie społecznym. Pamiętam dobrze spontaniczną akcję montażu dzwonów. We trzech, razem z Marianem Jankowskim i Janem Jałochą, mieliśmy zamiar je uruchomić w momencie, kiedy z parafią żegnał się ks. Czesław. I tak zrobiliśmy – opowiada mężczyzna.

Dom modlitwy

Konsekracji kościoła, ołtarza i dzwonu „Maryja” dokonał 3 maja 1993 r. bp Jan Mazur. – Kościół budujemy nie tylko w sensie materialnym, ale przede wszystkim duchowym. Skoro 30 lat temu nasi dziadowie zdecydowali o postawieniu nowej świątyni i przez lata troszczyli się o nią, teraz jest czas wnoszenia przez nowe pokolenia swojego wkładu w życie wspólnoty – mówi ks. M. Kujda. W parafii posługuje od lipca 2022 r. Wprowadził praktykę pierwszych sobót miesiąca, nabożeństwo fatimskie, w ostatnim czasie zawiązały się nowe kółka różańcowe, powstała schola dziecięco-młodzieżowa. – Wszelkie inicjatywy służą temu, aby jednoczyć parafian i tworzyć wspólnotę wspólnot. Skłaniają ku temu również podejmowane prace gospodarcze – zaznacza proboszcz. Dzięki nim miejsce to staje się domem modlitwy, a jego wystrój zachęca do odczytywania przesłania Boga, które zawarte jest w symbolach. Łacińskie napisy na pieczęciach relikwii wskazują, że znajdują się tu fragmenty kości św. Jukundyny. Na frontonie ambony widnieje płaskorzeźba Dobrego Pasterza, u marmurowej podstawy tabernakulum umieszczono płaskorzeźbę przedstawiającą pelikana rozrywającego własne piersi i karmiącego krwią młode – to dzieło rzeźbiarza z Pilawy. Ołtarz jest autorstwa twórcy z Ryk, a jego fundatorami było 12 rodzin. Tabernakulum ofiarował pochodzący z parafii Gocław ks. Stanisław Możdżonek.

Na ścianie prezbiterium umieszczono 11-metrowy krzyż z drewna jesionowego wykonany przez stolarza Jana Stefanowskiego z Pilawy. Ponad trzymetrowa figura Chrystusa z drzewa lipowego to dzieło rzeźbiarza Waldemara Sieczki z Siedlec. Wystrój świątyni uzupełnia m.in. przeniesiony z drewnianego kościoła obraz przedstawiający św. Izydora oraz kopia obrazu jasnogórskiej Madonny wykonana przez Barbarę Michałowską z Warszawy. Wiosną tego roku na frontonie świątyni umieszczono witraż z wizerunkiem św. Michała Archanioła, który czuwa nad Gocławiem i okolicznymi miejscowościami: Kalonką i Żelazną. – Wystrój nawiązuje do stylu góralskiego. Za czasów posługi ks. Jana Ornata Drogę krzyżową sprowadzoną przez ks. Cz. Ciołka zastąpiono – na prośbę starszego pokolenia – prostszą, obrazkową. Dziś może warto byłoby wrócić do tej pierwotnej, która zachęcała do trochę większego wysiłku w rozważaniach pasji. Moim zdaniem w naszej świątyni najpiękniejszy jest wyrzeźbiony krzyż na ścianie prezbiterium – realnie widać na nim cierpiącego Chrystusa – mówi parafianin Tomasz Możdżonek.

red. JOANNA SZUBSTARSKA